wtorek, 1 grudnia 2009

Coffee Saucers – Music for Robots


Kreatywność chadza różnymi ścieżkami i płodzi też różne podejrzane rzeczy. Powtórnie pochylam się nad twórczością Erika Stangera znanego głównie z Grammal Seizure. Widząc jednak tę okładkę poczułem pewne obiekcje.

Widzimy kadr z filmu This Island Earth z 1955 roku reżyserii Josepha M. Newmana. Obraz ten powstał na podstawie powieści o tym samym tytule niejakiego Raymonda F. Jonesa. Fabuła skomplikowana nie jest. Zdaje się, że coś o obcych, którzy napadają na ziemię, są w stanie dokonać niezłego spustoszenia (głównie chodzi im bodajże o uran). Grupa naukowców z dość ładną panią doktór (Faith Domergue) na czele leci w kosmos (jest porwana?), by spróbować uratować matkę ziemię. Tu można obejrzeć trailer zawierający również scenę z okładki albumu. Warto mieć na uwadze, że to wiekopomne dzieło cieszyło się rewelacyjnymi opiniami za efekty specjalne.

Ad rem, na szczęście Erik Stanger nie próbował podrabiać dźwięków z tamtego okresu. Przede wszystkim jest to mini-album lub też epka, sześć krótkich utworów zbudowanych na tradycyjnym instrumentarium, lecz udziwnionych brzmieniowo. Czuć słabość lidera Grammal Seizure do przybrudzenia, dodawania odrobiny noiseowych smaczków. Całość może nie jest rewelacyjna, ale słucha się całkiem przyjemnie. Nie trwa to nawet dwudziestu minut. Rozpędzony i wysunięty bas, prosta perkusja wybijająca dość banalny rytm i niekiedy krzycząco-śpiewający Erik. Prosta formuła i tyle.

Nie ma specjalnie powodów od narzekania. To w końcu kolejny muzyczny prezent i ciekawostka. Pewnie w najbliższym czasie rozejrzę się za This Island Earth, aby może wyłapać jakieś większe powiązanie między przedstawionymi tu dźwiękami (fakt, że odrobinę kosmiczną) a filmem. Bo jak na muzykę dla robotów, jest to dość żywe granie. A ci kosmici przecież nie byli robotami... Chyba. Co ja tam wiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz