poniedziałek, 17 sierpnia 2009

"Bardzo nisko i sterylnie", czyli wywiad z Afekth



Dopiero co zaczynają swoją przygodę na scenie muzycznej, a już słychać głosy uznania i pochwał. Mają jak na razie na swoim koncie wydaną własnym sumptem EP zatytułowaną "The First Two Names". Nie kryją swej sympatii do Szwedów, mimo to, że swoje brzmienie wygenerowali na sound Meshhugah, starają się wypracować własny styl. Rozmawiałem z Maćkiem, gitarzystą i założycielem Afekth.


Mógłbyś przybliżyć trochę kulisy powstania Waszego zespołu? Kto, z kim, gdzie i dlaczego?

Zaczęło się od mojej inicjatywy założenia kapeli, do której mógłbym przerzucić własną twórczość i zaprezentować ją na żywo. Praktycznie pierwszy został zwerbowany perkusista i on był najpewniejszy z początku, bo rozumiał co ma być grane przy czym jego poziom pozwalał mi na doprowadzenie do skutku mojej aranżacji. Idąc dalej od tego momentu przewinęło się parę osób przez zespół aż do obecnego składu, który się dopasował i prawidłowo zgrał, co oczywiście pomogło naszej muzyce i możemy spokojnie grać na żywo każdego dnia i nocy.

Nazwa Waszego zespołu nawiązuje do psychologii, czy jest ona w kręgu Waszych zainteresowań? Czy wiążecie nazwę w jakiś sposób z muzyką przez Was graną?

Dobre skojarzenie, psychologia jest jednym z naszych zainteresowań. Interesujemy się na ogół bardziej skrzywionymi i niezrozumiałymi zagadnieniami, które czasem mogą się zdawać abstrakcyjne bądź rzeczywiście takie są. Nazwa w pewien sposób określa naszą muzykę, bo sama nazwa znaczy pewną ekspresję emocji. Jak można pokojarzyć, przelewamy emocje w muzykę, a jakie one są zostawiamy pod rozwagę słuchaczom.

Będąc jeszcze przy temacie nazwy ostatnio musieliście ją nieco zmodyfikować. Mógłbyś rzucić trochę światła na ten wątek?

To fakt, może nie jest to bardzo poruszająca sprawa, bo w żaden sposób nam to nie przeszkodziło, ale nazwę musieliśmy zmodyfikować z racji drugiej istniejącej kapeli o identycznej nazwie. Nie chcieliśmy być w żaden sposób kojarzeni z tą kapelą (zresztą grają rock w lekkim jego wydaniu) oraz nie chcieliśmy żeby ich kojarzyli z nami, bo oni byli pierwsi z tą nazwą, więc im się ta nazwa należy. Jak wiadomo, podpisując umowy/kontrakt jest wymóg oryginalnej nazwy, także taki też spełniliśmy, więc nie będzie problemu z podpisaniem czegokolwiek w dalszej przyszłości.

Ostatnio udało się Wam wystąpić na Knock Out Festival w Krakowie, a dokładniej na before party, jak ogólnie wspominacie ten występ i drogę jaką do niego przebyliście? Ciężko było? Co sądzicie o tej imprezie, będą chętni na realizacje drugiej części za rok?

Cały Knock Out Festival uważamy za świetny, nasz występ również jak najbardziej się udał, nawet pomimo tego, że nie wygraliśmy. W końcu nie o to chodzi, sam występ na tamtej scenie był dla nas ważny oraz pobyt na festiwalu. Droga do before party uznajmy, była zabawna, wygraliśmy i oczywiście zrobiło się trochę hałasu wokół nas z czego większość była stekiem bzdur, szczególnie że wyniki były zweryfikowane, więc nas to nie martwi, bo muzyka sama się broni. Wracając do samego festiwalu mamy nadzieję na jego kolejną odsłonę, bo był on bardzo udany i jestem pewien, że mnóstwo osób pisałoby się na kolejną edycję.

Porozmawiajmy o Waszych inspiracjach. Nie mógłbym nie zapytać jak rozpoczęła się Wasza przygoda z połamanym graniem? Mam nadzieję, że nie obrazicie się jeśli powiem, że Wasze inspiracje Meshuggah słychać gołym uchem? Kto oprócz Szwedów ma na Was wpływ?

Zaczęło się od paru numerów, które napisałem i właśnie w nich pojawiły się połamane rytmy, które zresztą uwielbiam i jest to jeden aspekt wyróżniający mój styl grania, więc nie byłbym sobą jakbym ich w końcu nie wcisnął do naszej kapeli. Cieszę się bardzo, że słychać inspiracje Meshuggah, bo jest to mój osobisty czołowy absolut muzyczny i na pewno jest to ukłon w ich stronę za to co tworzą. Z głównych inspiracji mogę wymienić jeszcze Fear Factory oraz twórczość Mike’a Patton’a (i mowa tu o wszelakich jego projektach). Nie będę wypisywał więcej, bo chodziło o te główne inspiracje, a pisząc ogólnie to by było tego zbyt dużo (śmiech).

Niedawno wydaliście swoją pierwszą EP zatytułowaną The First Two Names. Powiem Wam szczerze, że to kawał świetnegu stuff’u i jak na nasze realia muzyczne to pozycja, która świetnie rokuje na przyszłość. Czy materiał powstawał na bieżąco czy może mieliście już część gotową wcześniej, a brakujące elementy dograliście z czasem? Gdzie nagrywaliście cały materiał i kto odpowiada za jego brzmienie?


Materiał mieliśmy gotowy od dłuższego czasu, kwestia leżała w ustaleniu konkretnej daty nagrania materiału oraz znalezieniu odpowiedniego brzmienia. Za produkcją stoję ja (nie licząc wokali, które nagrywał we własnym zakresie gościnny wokalista, który wspierał nas wokalnie w czasach, kiedy szukaliśmy stałego członka). Proces nagrywania był następujący, ja nagrywałem siebie i resztę członków, a później również ja cały materiał zmiksowałem i zmasterowałem oraz nadałem odpowiedniego brzmienia. W ten sposób mogłem nadać pewnej barwy całej EPce, żeby mogła brzmieć sterylnie i powoli wydeptać nam pewien styl brzmieniowy.

EP za Wami, teraz pora na duży materiał. Kiedy możemy się go spodziewać i czy macie już jakieś pomysły na nowe kompozycje?


Szczerze, już na ostatniej EPce miał się pojawić jeszcze jeden numer oraz koncept na koniec EPki, ale te smaczki zostawiliśmy na długogrający materiał. Na pewno na żywo można usłyszeć nowe numery i to na pewno też pojawi się na longplay’u. Wiemy już teraz, że ponownie umieścimy utwór z ostatniej EPki (prawdopodobnie rozbity), bo z tym materiałem będziemy starać się o wytwórnię. Oczywiście jesteśmy w trakcie pisania nowego materiału, nawet w obecnej chwili odpowiadając na te pytania spisuję nowy pomysł. Data wydania LP jest nieznana, jeśli nie znajdziemy wydawcy to wydamy album na własną rękę i wtedy album wyjdzie przed końcem tego roku, a jak znajdzie się wydawca to pewnie data się lekko opóźni, ale w międzyczasie wypuścimy na pewno jakiś nowy utwór na światło dzienne.

Jak wyglądają Wasze poszukiwania wydawcy?

Na razie nie wysyłaliśmy jeszcze materiału nigdzie, bo tak jak wspomniałem, chcę zadbać o nowy longplay, żeby mieć większe szanse na wydanie tego krążka poprzez wytwórnię.

Lubicie nietypowe ustrojenie gitar?

Oczywiście, bardzo nisko i sterylnie. Sam osobiście bardzo lubuję się w takim brzmieniu i wydźwięku gitar, więc też dbam o to, żebyśmy tak brzmieli.

Planujecie jakieś koncerty w najbliższym czasie?

Pisząc ten wywiad jesteśmy właśnie 2 dni przed koncertem w Krakowie. Będziemy grali z kapelami Phobh oraz Maszyny i Motyle. Liczymy na dobry gig, a poza tym kolejny koncert gramy w naszym mieście 4 września. Pewnie będziemy załatwiać więcej koncertów w najbliższym czasie, także warto zaglądać na nasz myspace i patrzeć na daty koncertów.

Co sądzicie o naszym podwórku muzycznym, oczywiście mowa o tym ambitnym środowisku, a nie o plastikowych formacjach wokalno-tanecznych? Myślicie, że dzięki takiemu rozkwitowi kapel jaki ostatnio przeżywamy istnieje szansa, że zostaniemy jako kraj zauważeni na muzycznej mapie? Pomijam scenę death czy black metalową, bo w tej akurat jesteśmy mocni, ale mam na myśli granie odmienne od tych gatunków.

Ta scena nawet nie musi być liczna, ważne że jakościowo będzie zwalać z nóg. Świetnie by było jakby nas postrzegano również właśnie ze sceny progressive/experimental/math. Mamy nadzieję, że wykonamy ten krok i tak też nasz kraj zaprezentujemy. Niedawno zresztą nawiązaliśmy kontakt ze szwedzką kapelą Vildhjarta, która zresztą bardzo pozytywnie wyraziła się o naszej muzyce i prawdopodobnie jeśli się to uda to zorganizujemy koncert/koncerty razem i jest szansa, że uda się to zorganizować również w Polsce. A wracając do wątku rozkwitu kapel ambitnego środowiska, cieszy nas to bardzo, bo z miłą chęcią posłuchamy kolejnych dobrych polskich kapel, a również umożliwia nam to granie z kapelami z tego samego pokroju gatunku.

Na koniec kilka słów do naszych czytelników.

Dzięki za poświęcenie uwagi i przeczytanie tego wywiadu. Teraz jeśli jeszcze nas nie słyszeliście, wejdźcie na www.myspace.com/afekth i ściągnijcie EP. Pozdrawiam Was ja-Maikh oraz pozdrawiam Was w imieniu całej kapeli Afekth.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz