Smutne wieści dla fanów brytyjskiej formacji Evile. 5. października zmarł Mike Alexander, basista kwartetu. Do wypadku doszło w Lulea (Szwecja), gdzie Evile koncertowało z Amon Amarath i Entombed.
Oto co mają koledzy z zespołu do powiedzenia:
Jest bardzo trudno znaleźć słowa, które wyraziłyby nasze uczucia. Nie potrafimy uwierzyć lub zaakceptować tego, co się wydarzyło. W jednej chwili rozmawiamy z naszym kumplem, minutę później okazuje się, że już nigdy nie będziemy rozmawiać.
Jest tyle rzeczy w naszych głowach, które chcielibyśmy powiedzieć, zrobić, które czujemy. Po części mamy wrażenie, że zaraz wyjdzie zza rogu i nazwie nas ‘kutasami’. Nie możemy sobie z tym poradzić.
Martwi nas fakt, że kiedy to się stało, był z dala od rodziny. Pocieszamy się jednak myślą, że Mike będąc na trasie koncertowej robił to, co naprawdę kochał.
Brakuje nam słów. Bardzo za nim tęsknimy. Był upartym i miłym facetem, który kochał muzykę i swoją rodzinę. Mamy wiele wspaniałych wspomnień z nim.
Przyczyną tragedii był wylew krwi do mózgu. Mike Alexander miał 32 lata.
Evile promowało swoją drugą płytę Infected Nations, która wyszła w Europie 21. września tego roku. Album cieszy się dobrymi recenzjami. Wydawcą jest Earache Records.
czwartek, 8 października 2009
Zmarł Mike Alexander
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz