środa, 16 grudnia 2009

King Midas Sound - Waiting For You



Znowu to zrobił. Po raz kolejny pokazał, że można stworzyć nową jakość nie popadając w rutynę. Mowa tu o najnowszym wcieleniu Kevina Martina - King Midas Sound. Dla osób, które śledzą jego twórczość, powstanie nowego projektu nie jest wielkim zaskoczeniem. Zdążył już zrobić kisiel z mózgu słuchaczom przy projektach The Bug, Techno Animal, GOD czy chociażby ICE.

Tym razem do współpracy zaprosił Rogera Robinsona, wokaliste z bogatym doświadczeniem literackim. Chociaż określenie wokalista może być w tym przypadku lekkim nadużyciem. Problemu nie zauważałem przy słuchaniu, poprzedzających album, EP’ek. Spokojny, stonowany wokal idealnie wpasował się w mroczne dubowe podkłady Kevina. Stworzyli niepowtarzalny nastrój, przy którym można było się zrelaksować, zebrać myśli, odpłynąć. Narobili niezłego apetytu na długo przed wydaniem pełnego albumu, dodatkowo ich utwory można było znaleźć na kompilacjach „5 Years Of Hyperdub „ oraz „Box Of Dub” w towarzystwie artystów takich jak Kode9 & Spaceape, Burial, Flying Lotus i wielu innych. Niestety „Waiting For You” nie broni się jako całość. Monotonny wokal Rogera wywołuje skutki uboczne u słuchacza w miarę trwania albumu. Kolejna płyta, której nie należy słuchać w nocy prowadząc samochód. A przecież można by pozostawić kilka utworów w wersji instrumentalnej eksponując perełki takie jak „Earth A Kill Ya”, „Lost”, „Meltdown” czy „Cool Out”. A może dać większe pole do popisu gościnnie udzielającej się Hitomi? Jej wokal doskonale kontrastuje z głosem Rogera, co można usłyszeć w krótkiej autoprezentacji KMS, poniżej.

Już teraz jestem ciekaw kolejnej odsłony King Midas Sound. Pozostało tylko czekać. I’m waiting for you.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz