sobota, 5 września 2009

Nadja





Pochodzenie: Toronto, Kanada

Rok powstania: 2002

Status: Aktywny

Skład:
Aidan Baker - Guitars, Piano, Drum Programming, Woodwinds & Vocals;
Leah Buckareff - Bass, Violin & Vocals.

Wytwórnia:
różne

Kontakt:
www.nadjaluv.ca
http://www.myspace.com/nadjaluv

Nadja należy do specyficznej grupy zespołów, o których ciężko się pisze. Wiadomo kiedy powstał, gdzie powstał oraz kto do niego należy, lecz trudno szukać tutaj drastycznych zmian, sensacji, jakiegokolwiek mocnego punktu zaczepienia. Jest tylko muzyka i nabiera to w tym przypadku wyrazistego znaczenia, gdyż Aidan Baker jest twórcą bardzo płodnym i...wykształconym. Jest klasycznie wyszkolonym multiinstrumentalistą, jego rodzice byli profesjonalnymi muzykami, sam zaczął pobierać naukę gry na pianinie w wieku 6-ciu lat. Potem przyszła pora na perkusję, saksofon i gitarę.

Jeśli ktoś chciałby wskazać jakąś ważniejszą datę w historii Nadja, byłby to rok 2005 z płytą Bodycage, kiedy to do Bakera dołącza Leah Buckareff grająca na basie. Wraz z nią zespół zaczął koncertować. Nadja wydaje albumy w małych, niezależnych wytwórniach, często w limitowanych nakładach, co sprawia, że są trudno dostępne (w Polsce już w ogóle). Mimo to paradoksalnie Aidan Baker stał się jedną z najbardziej liczących się postaci sceny alternatywnej, nie tylko drone-doom.

Muzyka duetu nie jest łatwa do sklasyfikowania, wkładanie jej w ramy drone-doom-ambient jest równie karkołomne, co bezsensowne. Aidan Baker wypracował (~odkrył) własny, rozpoznawalny styl, który z płyty na płytę rozwija (~eksploruje).

Każdy kto choć trochę interesował się postacią Bakera wie, że słowa o płodności nie są na wyrost. Poza Nadją wydaje mnóstwo albumów pod swoim nazwiskiem oraz współpracuje z innymi muzykami oraz z zespołami ARC i Mnemosyne.

Dyskografia:


Full-length, Deserted Factory, maj 2002

Touched – materiał zdecydowanie surowy, pierwsze wprawki, raczej niewyraźna zapowiedź przyszłego stylu Aidana Bakera. Tnące, nachodzące na siebie gitary, transowość. „Incubation/metamorphosis” zdecydowanie do polecenia, przestrzeń, głębia, poszukiwanie swojego stylu.



Split z Moss, Foreshadow Productions, 2003

Jeden utwór – „I am as earth”. Dziesięć minut narastającej atmosfery duszności, niepokoju, który wygasa bez wyraźnego ujścia; zlane instrumenty, pierwsze charakterystyczne cechy dla późniejszego stylu zespołu.



Full-length, NOTHingness REcords, październik 2003

Skin turns to glass – wydany w 120 egzemplarzach klasyczny album Nadja. Trzy utwory, charakterystyczne (nieco szumiące) brzmienie, szczątkowy rytm, przemyślana całość. Zamykający, 20-minutowy „slow loss” świetny ze swoim marszowym (pogrzebowym) rytmem.



Full-length, Foreshadow Productions, listopad 2003

Corrasion – kolejny klasyk; rozwinięcie wszystkich wcześniej wypróbowanych patentów. Zgrabne kompozycje, muzyczny zgiełk, bliskość ambientu i na koniec rewelacyjne, zupełnie kosmiczne i epickie „amniotic”.



EP, Deserted Factory Records, marzec 2004

I have tasted the fire inside your mouth – 20-minutowy utwór; zgodnie z tytułem bardziej „romantyczny”. Melodia, powolne gitary, cichy śpiew; następnie ciężki i przyjemny muzyczny zgiełk - I have burned under the touch of your tongue.



Full-length, NOTHingness REcords, kwiecień 2005

Bodycage – skończone arcydzieło i pierwsza płyta z Leah Buckareff. „Clynodactyl” posiada wszystko: przestrzeń, dramaturgię, nieuleczalny cud natury, podróż w głąb siebie, wysokie ryzyko uzależnienia. Kolejne dwa utwory to próba wyciszenia, pogodzenia z losem. Muzyczny obraz Fibrodysplasia Ossificans Progressiva.



Full-length, Fargone Records, czerwiec 2005

Bliss torn from emptiness – najwyraźniej spadek formy. Coś miejscami iskrzy, lecz niewiele daje się z tym zrobić przy nieciekawym brzmieniu i nieprzemyślanej całości.



Split z Methadrone, NOTHingness REcords, wrzesień 2005

Absorption – na 4 utwory Methadrone, 1 Nadja – „absorbed in you”. Przeprawa przez natchniony hałas, szumy, piski, by dojść do smutku wygrywanego przy pianinie. I kolejnej kakofonii wplecionej w nostalgię. Doskonałe.



Full-length, Alien8 Recordings, październik 2005

Truth becomes death – kolejny klasyk. Soczyste, nieprzyjazne brzmienie. Bardzo dobry „bug-golem” posiadający wszystko to, co w tamtym okresie w zespole było najlepsze. Dziwny „breakpoint” – wygasa, pozostaje śpiewający Aidan z gitarą i pojedynczymi przeszkadzajkami.



Full-length z Fear Falls Burning, Conspiracy Records, lipiec 2006

We have departed the circle blissfully – rozmyte plamy dźwięku; przełamanie przyzwyczajeń kompozycyjnych z wcześniejszych płyt. Bardzo dobra współpraca.



Live album, Utech Records, lipiec 2006

Trembled – wydany dzień po ostatnim albumie. Niestety nie porywa, nie oddaje wrażeń związanych z występem, kompozycje wypadają słabiej niż na płycie. Najjaśniejszym punktem cover Swans „no cure for the lonely”.



Full-length, Archive, luty 2007

Thaumogenesis – godzinna podróż w nieznane, oparta na ciężkich riffach. Mrok, chwile spokoju oraz patetycznych uniesień. Może wciągnąć, ale też uśpić.



Single, Foreshadow Productions, luty 2007

Base fluid – zapowiedź przyszłej reedycji Corrasion; bardzo dobry tytułowy utwór. Do ściągnięcia za darmo ze strony wydawcy.



Full-length, Alien8 Recordings, marzec 2007

Touched (re-recorded) – pierwszy pełnometrażowy powrót do starego materiału. Ujednolicenie całości; zabicie głębi i „przebojowości” „incubation/metamorphosis”. Tym razem najlepiej prezentuje się „flowers of flesh”.



Full-length z Atavist, Invada Records, kwiecień 2007

12012291920 / 1414101 – właściwie ambientowy, dość przyjemny album. Nadja niedostrzegalna, zepchnięta w tło.



Full-lenght + Best of/Compilation, Foreshadow Productions, maj 2007

Corrasion (re-recorded) – potwierdzenie wielkości Corrasion, kompozycyjny majstersztyk i głębokie, pełne brzmienie. Trzy dodane utwory z innych wydawnictw mogą razić albo działać na zasadzie kontrastu: „you are as dust” – „I am as earth”. Punkt zwrotny w karierze zespołu.



Full-length z Fear Falls Burning, Conspiracy Records, maj 2007

Untitled – brak klasycznej Nadji. Cztery powolne, oszczędna, ale wciągające utwory stanowiące zamkniętą całość. Zupełne stopienie obu zespołów, bardzo dobra kolaboracja.



EP, Elevation Records, lipiec 2007

Guilted by the sun – ciężkie, bezpośrednie, duszne utwory; swoista ścieżka dźwiękowa do umierania na pustyni. Główny nacisk położony surowych riffach, a nie na rozbudowywaniu kompozycji.



Full-length, Alien8 Recordings, październik 2007

Radiance of shadows – nieco trashowe brzmienie zespołu. Sięgnięcie po „I have tasted the fire inside your mouth” z niezłym skutkiem. Dobry tytułowy utwór, w którym Aidan gra na gitarze i śpiewa w przerwach między potężnymi ścianami dźwięków. Ostatnie 20 minut – kakofonia, reinterpretacja muzycznych celów Nadja.



Split z 5/5/2000, Accident Prone, 2008

Tümpisa – „spahn”; nic rewolucyjnego; klasyczny 20-minutowy pejzaż flankowany basem; w środku elektronika splatająca się z wysokim brzmieniem gitary.



Full-length, Profound Lore Records, styczeń 2008

Bliss Torn From Emptiness (re-recorded) – absolutna rewelacja i rehabilitacja za pierwotne wcielenie tego materiału. Zespół brzmi mrocznie i nowocześnie, świeżo. Wrażenie dwutorowowego przebiegu muzyki: ambientowy podkład i praca gitar na pierwszym planie.



CDN.


9 komentarzy:

  1. nie są dostępne w polsce? raczej bezproblemowo, np w omnio.pl
    Zreszta jedna z tych "malych, niezaleznych wytworni" jest polski foreshadow.

    OdpowiedzUsuń
  2. to 'w ogóle' dotyczy, że w ogóle trudno. wydaje mi się to logiczne. bezproblemowo? a ile tytułów tak naprawdę? ile już niedostępnych?

    OdpowiedzUsuń
  3. niedostepnosc jest wynikiem wspomnianych krotkich serii. w ameryce naklady magicznie sie nie wyczerpuja? jest akurat o wiele wiecej mniej niszowych zespolow, o ktorych pelnonakladowe plyty w polsce trudniej, niz o krotkie serie nadji.

    OdpowiedzUsuń
  4. ile z powiedzmy 40tu płyt Nadja lub związanych z Nadja było dostępnych w Stanach, a ile w Polsce?
    znaczy, że co, mam nie być malkontentem i nie narzekać programowo na ten kraj jeśli tylko pojawi się ku temu okazja??

    OdpowiedzUsuń
  5. w omnio dostępnych jest 21 płyt. To mało jak na taki zespol?
    co do narzekania to prosze bardzo, droga wolna, tylko ze w tym wypadku absolutnie bezpodstawne to narzekanie, co chcialem dowiesc.

    OdpowiedzUsuń
  6. myslalem ze ustalilismy, ze wyczerpywanie sie nakladu a jego dostepnosc kiedykolwiek to 2 oddzielne sprawy. w swoim czasie tych plyt bylo maksymalnie 21.
    ale ok, przyjmijmy, ze w polsce w ogole trudno o plyty nadji bo tak, "corrasion" za 10 zl w czerwcu z okazji koncertow tylko mi sie przysnil, a foreshadow nie ma nic wspolnego z wydawaniem duzej czesci ich dyskografii.

    OdpowiedzUsuń
  7. aż tak skrajna opinia nie wynika z mojego tekstu, a trochę malkontentuję, bo naściągałem płyt zza granicy, też z japonii. w berlinie chociażby normalnie w sklepie mogłem sporo dostać, trochę lepsze niż jeden biedny omnio na całą polskę. ale utrzymujemy poziom światowy.
    a tak, sądzę, że płyty za 10zł na koncercie są raczej przyśnione. prędzej za 10eu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Do instrumentów panny Buckareff dodaj skrzypce, ostatnio ich używała na składaku "Numbness" ;)

    OdpowiedzUsuń